Szanowny Panie Premierze,
Na naszych oczach spełnia się właśnie najczarniejszy scenariusz, o którym, my, doradcy podatkowi, ostrzegaliśmy od wielu miesięcy. Polski Ład, całkowicie nieprzemyślana rewolucja podatkowa, boleśnie dotyka kolejne grupy zawodowe. Już w pierwszych dniach obowiązywania nowych przepisów okazuje się, że podwyżka podatków dotyka kolejne grupy zawodowe, emerytów, osoby samotnie wychowujące dzieci, podejmujące pracę na dwóch etatach, osoby niepełnosprawne. A to dopiero początek, bowiem dopiero w kolejnych tygodniach, miesiącach, a następnie podczas dokonywania rozliczenia rocznego PIT do 30 kwietnia 2023 roku okaże się, jak duża grupa polskich obywateli została w sposób całkowicie chaotyczny i niesprawiedliwy obarczona dodatkowymi podatkami. W lutym czeka nas jeszcze tsunami związane z obciążeniami podatkowymi małych i średnich polskich firm, które będą musiały wywróżyć jaka forma opodatkowania przyniesie im najmniejsze podwyżki podatków.
Podstawowym założeniem „Nowego Ładu” miało być zmniejszenie tzw. „klina podatkowego”. Efekt „Polskiego ładu” jest odwrotny. Dokonane zmiany spowodowały, że nastąpił skokowy wzrost obciążenia dochodów z pracy (działalności wykonywanej osobiście), a najbardziej korzystną formą „samozatrudnienia” stała się działalność gospodarcza opodatkowana ryczałtem. To prowadzi do skrajnych nierówności: informatyk uzyskujący dochody z pracy na etacie może w najgorszym scenariuszu zapłacić nawet 45% podatku i składki zdrowotnej (plus ZUS uzależniony od dochodu), a jego kolega z pracy wykonujący te czynności w ramach umowy B2B, zapłaci tylko ok. 12,3% podatku ryczałtowego (plus zryczałtowany ZUS). To pokazuje, że zamiast zwiększenia sprawiedliwości systemu podatkowego, wprowadzono totalny nieład. Polski Ład doprowadził do sytuacji, gdy o wysokości podatku nie decyduje wysokość dochodu, a wybór formy prowadzenia działalności lub zatrudnienia. Powyższy przykład pokazuje jasno, że w Polskim Ładzie porównywalnej wielkości dochód, może być obciążany daninami różniącymi się o 400 proc.!
Oznacza to także całkowitą przypadkowość w wysokości ostatecznego obciążenia podatkowego. W zależności od wyboru formy opodatkowania na początku roku, osoba fizyczna może srogo zapłacić za błąd w tej decyzji. Ta „kara” może sięgać nawet kilkuset procent zapłaconego podatku więcej. Podobne uwagi dotyczą prawa do tzw. ulgi dla klasy średniej.
Długookresowym skutkiem tego chaosu będzie przede wszystkim znaczący spadek wpływów z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych, ale także drastyczny spadek wpływów z daniny solidarnościowej. Tego spadku nie zrównoważą wpływy z CIT, wobec wprowadzonych licznych preferencji i ulg. Czeka nas załamanie finansów publicznych, najpierw jednostek samorządu terytorialnego, a następnie państwa.
Piszę te słowa bez satysfakcji, ale po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, gdy rząd działa na szkodę Polaków ignorując uwagi ekspertów. O tym, jak katastrofalne skutki będzie miał Polski Ład w proponowanej przez rząd postaci, Krajowa Izba Doradców Podatkowych którą mam zaszczyt reprezentować, informowała wielokrotnie: wysyłając apele o zmianę złych, niesprawiedliwych przepisów do Pana, do Ministra Finansów, do posłów i senatorów.
Już 2 lipca 2021 roku, razem z przedstawicielami pozostałych sygnatariuszy Ogólnopolskiego Porozumienia Samorządów Zawodów Zaufania Publicznego (m.in. adwokatów, radców prawnych, notariuszy, lekarzy, pielęgniarek i położnych, lekarzy weterynarii, architektów, etc.), alarmowaliśmy Pana o katastrofie, którą Pański rząd planuje ściągnąć na głowy polskich podatników.
„Nie negując prawa do kształtowania systemu prawa podatkowego, uważamy, że niektóre z zaproponowanych przepisów zaszkodzą obywatelom Polski: pracownikom, przedsiębiorcom, przedstawicielom wolnych zawodów, a ostatecznie – zaszkodzą całej gospodarce. Po przeanalizowaniu proponowanych zmian uważamy, że wdrożenie „Polskiego Ładu” w obecnej formie nie tylko nie zrealizuje celu, jakim jest pozyskanie funduszy na wsparcie systemu ochrony zdrowia, ale pogłębi problemy tego systemu związane z brakiem wykwalifikowanych kadr medycznych, a także istotnie zwiększy obecną niesprawiedliwość́ systemu opłacania podatku dochodowego w Polsce” – to diagnoza sytuacji, którą Panu przedstawiliśmy pół roku temu, zaraz po ujawnieniu przez Ministerstwo Finansów pierwszych założeń do projektowanych przepisów Polskiego Ładu.
To ostrzeżenie zostało wówczas zignorowane. Podobnie jak wszystkie inne starania doradców podatkowych – ekspertów, którzy najlepiej znają bolączki polskich podatników.
Na początku września, podczas konsultacji społecznych (które odbyły się w absurdalnie krótkim czasie) przekazaliśmy do Ministerstwa Finansów liczącą ponad 50 stron opinię prawną na temat Polskiego Ładu i nowych przepisów podatkowych. Doradcy podatkowi postulowali w niej m. in. zmianę niekorzystnych przepisów oraz wskazywali na błędy w projektach ustaw. I ten głos został wówczas zignorowany przez pańskich urzędników.
Jedynym uczestnikiem procesu legislacyjnego, który docenił ostrzeżenie, ze strony specjalistów od podatków, był Senat RP. Senatorzy, wsłuchali się w głos doradców podatkowych i wprowadzili do Polskiego Ładu zmiany, które dawały szansę na uratowanie tego projektu. Ale co z tego, jeśli kilka dni później Sejm odrzucił wszystkie poprawki, nie poświęcając nawet chwili na refleksję nad tym, czemu te poprawki miały służyć.
Od tego momentu już wiedzieliśmy, że czeka nas katastrofa. Koniec 2021 roku podatnicy zapamiętają jako jeden z najbardziej nerwowych w swoim życiu. Niepewność co do przyszłości, opłacalności kontynuowania biznesu, czy brak pewności co do interpretacji niechlujnie lub po prostu błędnie napisanych przepisów – od tygodni spędza podatnikom sen z powiek. Dlatego widząc determinację rządu w uchwaleniu tych przepisów, prosiliśmy o odroczenie wejścia w życie Polskiego Ładu o 12 miesięcy – żeby wszyscy: przedsiębiorcy, urzędnicy skarbowi i doradcy podatkowi mieli czas na zapoznanie się z nowymi przepisami i przygotowanie na przyjście legislacyjnego tsunami. Na próżno.
Panie Premierze, nie chcę, aby ten list stał się tylko wyrazem skargi na permanentne ignorowanie przez polityków i pańskich urzędników głosu ekspertów – doradców podatkowych. Negatywne skutki chaosu legislacyjnego tak samo dotknęły (lub za moment dotkną) niemal wszystkich Polaków: bez względu na ich pochodzenie, zarobki czy sympatie polityczne. Uważam, że to czas, aby zapomnieć o wzajemnych uprzedzeniach i dotychczasowych niedociągnięciach we współpracy między ekspertami a rządem. Wierzę, że błędy można jeszcze naprawić, a przynajmniej starać się zminimalizować ich negatywne dla Polaków skutki.
Środowisku doradców podatkowych w Polsce leży na sercu los milionów polskich podatników, przedsiębiorców i ich pracowników. Zaczynając od mikrofirm, przez małe firmy rodzinne po duże międzynarodowe korporacje – doradcy podatkowi są na pierwszej linii walki o bezpieczeństwo podatkowe i stabilność biznesu, a co za tym idzie, pomyślność całej polskiej gospodarki. Dlatego wciąż deklarujemy chęć współpracy i pomoc w naprawieniu błędnie napisanych przepisów. Do tych, które już są, pilnie potrzebne będą rzetelne i przejrzyste objaśnienia, żeby podatnicy wiedzieli jak je poprawnie i bezpiecznie stosować. W tym obszarze doradcy podatkowi również chętnie pomogą urzędnikom Ministerstwa Finansów, jeśli tylko będzie z ich strony taka wola. Jednak na razie tworzą kolejne buble prawne, jak rozporządzenie MF z 7 stycznia br., które skutkuje zwiększeniem chaosu w rozliczaniu zaliczek.
Panie Premierze, apeluję do Pana niniejszym o ponowne, szerokie konsultacje społeczne już uchwalonych przepisów podatkowych Polskiego Ładu, a następnie ich pilną nowelizację. Konsultowanie nowych przepisów prawa na etapie procesu legislacyjnego to nie fanaberia, ale konieczność, której celem jest wyeliminowanie takich oczywistych błędów, których skutki obserwujemy teraz na żywym organizmie. Przepisów nie mogą tworzyć osoby, które nie znają podstawowych mechanizmów prawa podatkowego, nie wiedzą jak oblicza się zaliczki na podatek, jakie są różnice w źródłach przychodów, itd. Takie sytuacje, jak opisane powyżej w tym liście, w demokratycznym państwie prawa nie powinny mieć nigdy miejsca. Dlatego mocno wierzę, że wspólnymi siłami, współpracując i wsłuchując się w głos wszystkich zainteresowanych stron, uda nam się wyprowadzić polskich podatników z największego od kilkunastu lat kryzysu. W innym wypadku grozi nam wielki chaos, a to będzie miało konsekwencje w ogromnym spadku zaufania do polskiego państwa, a w konsekwencji obniżce dochodów budżetowych. Razem możemy jeszcze zmniejszyć skutki chaosu i niesprawiedliwości w podatkach.
Z wyrazami szacunku,
Prof. dr hab. Adam Mariański,
Przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych